Tak jak codziennie
wracałam do domu ze szkoły spokojnie powoli szłam ze słuchawkami w uszach nagle
stanęłam przed dużymi metalowymi drzwiami a mianowicie gigantyczną furtką ...
Pomyślałam Tak to już tu muszę wejść do środka i nie wiem co mnie tam spotka...Pewnie
nie wiecie o co chodzi już tłumacze... Jestem Kamila mam 18 lat mieszkam od 3
lat w Londynie...Ludzie w szkole mówią na mnie łysa szczerze powiem że nie wiem
dla czego bo przecież ja tylko jestem zgolona z boku ale mniejsza z tym...
Mieszkam z bratem mój braciszek jest DJ właśnie wydaje nowy album...Co dziennie
jak wracam ze szkoły w moim salonie siedzi jakaś gwiazda lub gwiazdy
współpracujące z Michałem nie wiem czemu ale nie lubię takiego przepychu jaki
jest w 'muzycznym biznesie' ale mam w tej kwestii gówno do gadania w końcu z
tych pieniędzy żyjemy... Nie mam rodziców mama zmarła 3 lata temu a ojca nie
widziałam od kont skończyłam 12 lat więc jestem na utrzymaniu brata wspieramy
się najlepiej jak możemy... Koniec tłumaczenia wracamy do rzeczywistości...
Więc stoję przed
gigantyczną furtką i za krat oglądam tą wille w której mieszkam w końcu
decyduje się żeby wejść idę po ścieżce prosto do werandy wchodzę wyjmuję klucze
wkładam do zamku i wchodzę rzucam kurtkę na wieszak i wchodzę do salony
spoglądam na brata i na jego gości tak jak myślałam siedział tam jakiś
zespół krzywo się spojrzałam na nich i uśmiechnęła się do barta już chciałam
iść do kuchni kiedy
-Kamila... Chciałem Cie
komuś przedstawić
-Tak- znów spojrzałam na
tych kolesi
-Kamila to jest Liam,
Zeyn, Niall, Harry oraz Louis -przedstawił wszystkich od lewej do prawej-
chłopcy co jest moja siostra Kamila-uśmiechnęłam się po czym dodałam- Hej miło
poznać-podałam wszystkim rękę mierząc ich dokładnie wzrokiem ten pierwszy był
ścięty na jeża, Drugi to typowy Bad Boys trzeci miał słodkie niebieskie oczka a
czwarty burze loków na głowie a ten piąty no powiecmy sobie szczerze trochę
wyglądał ciotowato ale mi nic do tego jego styl choć z drugiej strony te
czekoladowe włosy ...Awww
-Będę z nimi współpracował
okrągły rok- Taa hehe dobre
-Yyy ok a mogę wiedzieć
jak ich zespół się nazywa ?
-One Direction- wcioł się
ten z niebieskimi oczami
-Oki miłej współpracy
życzę... Powolnym krokiem weszłam do kuchni zgarnęła truskawki z blatu i
poszłam do swojego pokoju jak z zwykle w poniedziałki szłam na trening piłki
nożnej była 16:30 a trening zaczynał się o 17:30 miałam całą godzinę rzuciła
gdzieś plecak i poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic po czym umyłam zęby
związałam włosy w wysokiego koka ubrałam się w rurki jakąś bokserkę oraz bluzę
Michała do sportowej torby wrzuciłam buty strój oraz piłkę zbiegłam do kuchni
zabrałam litrową wodę i jakieś owoce pospiesznie wrzucając to do torby weszłam
do salony wszystkie oczy skierowały się na mnie nie patrząc wzięła kluczyki z
dość dużej szafki i kierowałam się do wyjścia kiedy usłyszałam głos
Michała
-Gdzie idziesz?
-Na trening.Wrócę około 21
ok?
-Ok leć bo się spóźnisz...
Pa pa-miałam wychodzić kiedy usłyszała głos
-Kamila co trenujesz
? -Louis
-piłkę
nożną-odpowiedziałam i wybiegłam z domu szybko wsiadłam do swojego Land Rover-a
i z piskiem opon ruszyłam w stronę murawy zdążyłam jak dobrze nie będę musiała
biegać za karę trening poszedł po mojej myśli męczący ale nawet spoko ponownie
wsiadłam do swojego autka i ruszyłam w stronę domu nie śpieszyłam się więc
włączyłam radio akurat leciało 'Kiss You' tego zespołu Michała nawet jakoś
przechodziło przez uszy zajechałam na podjazd i weszłam do domu chłopcy
siedzieli tak samo jaki ich zostawiłam
-Siema-usłyszałam idealny
chór
-No Hej- uśmiechnęłam
się
-Jak tam trening ?- tym
razem pytanie zadał ten w loczkach o ile pamiętam to Harry
-Nawet spoko słuchajcie ja
lecę umówiłam się z Karoliną w klubie
-Po co ?-spytał mój
ciekawski brat
-A wiesz chłopak ją rzucił
i planujemy się upić umówiłam się o 22 więc lecę się przygotować-jak zwykle
powiedziałam to zdanie bez uczuć ponieważ miałam opinie o wszystkich chłopakach
już dawno oklepane
-Tak tak a pod wieść Cię
?-Kurwwa daj mi spokój
-Nie dzięki przejdę się
wleciałam na górę szybko wskoczyłam pod prysznic a później ubierają się w
to http://www.faslook.pl/collection/-4590/ w pod skokach
zeszłam na dół weszłam do kuchni i nalałam sobie soku marchewkowego po czym
weszłam do salony i chwile pogadałam z chłopak aż usłyszałam pukanie do drzwi
pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam z domu szłyśmy z koleżanką ciemnymi
ulicami Londynu obgadując wszystkich i wszystko impreza minęła nawet zajebiście
ale tak gdzieś po 2 urwał mi się film pamiętam tylko jak tańczyłam na stole z
Karoliną
Obudziłam się na trawniku
pospieszni spojrzałam czy ktoś jest obok mnie jak się okazało obok mnie leżała
Karolina a w ręku trzymała moją bluzkę spojrzałam na siebie i skapnęłam się że
jestem w leginsach oraz samym staniku zaśmiałam się cicho i podparłam się na
łokciach zilustrowałam przestrzeń w oczy rzuciły mi się spodnie Karoli które
leżały na jakimś pomniku za pewnie jakiejś osoby świętej...Powoli stanęłam na
nogi wybuchnęłam śmiechem kiedy zobaczyłam że Karolina leży w samej bieliźnie
przestraszona przyjaciółka stanęła na równe nogi spojrzała na mnie ze wzrokiem
zabójcy po czym runęła z powrotem na trawnik w miarę się ogarnęłam i pomogłam
jej wstać
-oddawaj mi bluzkę-rzuciła
mi nią prosto w twarz
-Proszę...Kur.wa gdzie
jesteśmy ??
-Chyba w parku
-Taa a moje ciuchy gdzie w
cięło ??
-Spodnie masz na tym
pomniku-wskazałam ręką na pomnik
-Ty
-Ja
-Oj daj spokój wiesz że to
pomnik bogini seksu
-Ha Ha miałam rację myśląc
że to święta osoba
-Dobra zwijajmy się po te
spodnie i do twojego domciu
-a bluzki nie
szukasz
-mam ładny brzuszek i
dzisiaj zamierzam się mim po chwalić
-dobra ruszaj tyłek nie
wyru.chana dziewico !
-Kur.wa bez takich
-Ha Ha -chwiejnym krokiem
podeszłyśmy do tego metalowej postaci -zgarnęła te spodnie i jakimś cudem
włożyła na tyłek chciała ruszyć kiedy jej przerwałam
-Chciała bym mieć takie
cycki -uśmiechnęłam się szyderczo i wskazałam dwie pomarańczki Karolina uważnie
mi się przyjrzała po czym poklepała po ramieniu
-Mamy czas - nie myśląc
długo wyjęła telefon i zrobiłyśmy sobie parę zdjęć po czym ruszyłyśmy do mojej
chaty chwiejmy krokiem weszłyśmy do salony tak jak się spodziewałam siedziało
tam całe One Direction i mój braciszek
-Siemson chłopcy -
wypaliła Kamila
-Przymknij paszczę-
sparaliżował ją wzrokiem a ta rzuciła się na podłogę z panicznym śmiechem
-Ale zabalowałyście-
przyznał Michał
-Tak jak widać muszę się
nią zająć -wskazałam dziewczynę palcem która trzymała się za brzuch
-Czemu ona nie ma
bluzki-spytał ciekawski Zeyn-Karolina szybko się podniosła i chwiejnym krokiem
poczłapała do Zeyn'a
-Choć my do mnie-
wymruczała Karolina do Zeyn'a i w tym momencie wszyscy wybuchli śmiechem Zeyn
patrzył się na nią z przerażeniem
-Ja..ja mam
dziewczynę-powiedział jąkając się
-Och kochanie czego oczy
nie widzą temu serca nie żal czy jakoś tak to szło-ocknęłam się i złapałam
Karolinę za nadgarstki
-Choć ja się tobą
zajmę
-Nie wątpię -złapała mój
podbródek i chciał pocałować szybko odwróciłam głowę
-Jak nie teraz to później-
wymruczała do ucha tak żebym tylko ja usłyszała lecz jej się nie udało bo cały
salon wybuchł śmiechem -Choć kur.wa bo cię zaniosę-zdjęła szpilki
-Jestem cała
twoja-powiedział jak by zaraz miała dostać orgazmu
-Ty sobie żartujesz?
-Ani trochę
-Michał-zawołałam Michała
który przeprosił wszystkich i zaniósł Karolinę do mojego pokoju podziękowałam a
ten kiwnął głową i zamknął drzwi... Zaprowadziłam Karolinę do łazienki i
napuściłam do wanny zimnej wody
-Czy ty jesteś nie
poważna
-Ja miałam dobre intencje-
powiedział cichutko po czym weszła do wanny
Trzymając wytrzeźwiałą już wytrzeźwiałą przyjaciółkę zeszłam na dół prosto do kuchni Karolina usiadła na drewnianym krześle a ja podeszłam do lodówki wyjmując potrzebne produkty do zrobienia czegoś jadalnego...
Usłyszałam
charakterystyczny łomot a dokładnie coś uderzyło w stół i pod wpływem uderzenia
spadły z niego przeróżne owoce razem z milionem kawałeczków szkła odwróciłam
głowę i zobaczyłam nie przytomną Karolinę całą twarz miała we krwi przeraziłam
się
-Michał-zaczęłam się trzeć
na cały dom w mgnieniu oka pojawił się brat
-Co się tak drzesz
?-stanął w progu i patrzył się na mnie ja cała sparaliżowana pokazałam palcem
na leżącą na podłodze przyjaciółkę Michał złapał się za głowę
-Kur.wa
-Nie Kurwuj mi tu tylko mi
pomóż-ocknęłam się i szybko podbiegłam do dziewczyny nagle rozległ się dzwonek
szybko odbiegłam do drzwi zobaczyłam 5 uśmiechniętych buziek
-Siem....-nie dokończyli
bo im przerwałam
-Hej Hej wchodźcie
szybko-zostawiłam otwarte drzwi i pobiegłam spowrotem do kuchni słyszałam jak
ktoś rozmawia przez telefon pewnie Michał wbiegłam do kuchni zobaczyłam
fioletową twarz brata
-Cholera jakaś baba na
pogotowiu powiedziała że nie może przyjechać karetka bo oni się tym nie
zajmują-wymachiwaał nerwowo dłońmi
-Dobra bierz ją na ręce i
do mojego samochodu
-Chyba nie chcesz jej tam
zawieść
-a co mam jej pozwolić się
wykrwawić-pogoniłam chłopaka który wziął nie przytomną dziewczynę na ręce cały
czas do niej mówił wbiegłam do salonu niezorientowani chłopcy patrzyli sie na
mnie i na Michała który szybko wychodził przez drzwi tarasowe
-o co chodzi??-pyta
podenerwowany Liam
-zamknijcie dom i
przyjedźcie do szpitala...ok?
-ok będziemy
-Na razie
Usiadłam za kierownica i
próbowałam nie przekroczyć danej prędkości ale się nie udało po jakiś 10
minutach byłam pod szpitalem wbiegłam i zaczęłam się drzeć na jakaś
pielęgniarkę
-spokojnie bo wezwę
ochronę
-Do jasnej cholery czy
pani nie widzi że dziewczyna się wykrwawi - babcia w fartuszku zaczerwieniła
się
-proszę nie krzyczeć tu są
starsi ludzie
-kur.wa mam ich w dupie
-poczułam ciepłe dłonie na ramionach -Przepraszam za nią -po głosie rozpoznałam
że to Niall odwrócił mnie do siebie przodem nasze oczy się spotkały patrzył na
mnie z takim współczuciem mocno złapał moje nadgarstki i przytulił do siebie
poczułam ten kojący zapach jego perfum nie wiem ile tak staliśmy ale słyszałam
jak ktoś podaje dane Karoliny czyli zabrali ją na sale Niall zaczął się ruszać
więc odsunęłam się od niego on ponownie przyciągnął mnie do siebie i usadził na
kolanach
-Wszystko będzie
dobrze
-Nie kłam -siedział cicho
nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w Niall'a
***Dwa tygodnie
później***
Wszytko jest okej Karolina
jest cała i zdrowa zostało jej tylko kilka zadrapań na rękach
-Jak dobrze że już
piątek
-No wreszcie sobie
odpoczniemy -wracałyśmy do mojego domu z nadzieją zrobienia sobie dzisiaj nocy
horrorów wchodzimy przez drzwi balkonowe do salonu chłopcy zacięcie o czymś
rozmawiają
-Siemaaa -krzyczymy a oni
szybko wstają i mocno nas przytulają
-Cześć piękna - wymamrotał
mi cichutko do ucha Niall przytulając mnie przy okazji kładąc swoje rączki na
moim tyłku...Nie wiem czemu ale ostatnio Niall przystawia się do mnie wali
komplementy i posuwa się coraz dalej - Cześć zboczeńcu-uśmiechnął się po czym
usiedliśmy wszyscy na kanapie
-Musimy wam coś
powiedzieć-zaczął poważnie Michał
-Już się boje- prychnęła
Karolina Michał spiorunował ją wzrokiem po czym dodał
-Jadę w trasę koncertową
znaczy jedziemy
-wytrzeszczyłam gały z
początku myślałam że to taki żarcik ale to było całkiem poważanie ...Karolina
zachłysnęła się własną śliną
-Że co proszę?-spytałam
jak głupia
-Słyszałaś? czy mam
przeliterować
-Czekaj czekaj ty jedziesz
z nimi w trasę jak wy nie macie żadnej piosenki płyty a co dopiero albumu -
skojarzyłam fakty
-Posłuchaj ja znaczy my
współpracujemy od dłuższego czasu piosenkę mamy nawet 4 płyta wychodzi za 2
tygodnie a album w trakcie trasy...-wytłumaczył spokojnie
-Ok a kiedy to się
zaczyna?-podpytywałam
-Zaraz po wydaniu
płyty
-Ok mam jeszcze jedno
pytanie co z twoją chorobą ?
-Właśnie z tego powodu
jedziecie z nami-wciął się Liam-Dla własnego i tak że dla waszego
bezpieczeństwa zabierzemy was ze sobą dobrze wiecie że nie poradzilibyśmy sobie
z Michałem pod czas ataku- wytłumaczył ja popatrzyłam po wszystkich zdaje mi
się że każdy nie był pewny tej decyzji popatrzyłam na Karolinę która kiwnęła
delikatnie głową że się zgadza
-Dobrze zgadzam się ale
nawet nie myśl że będę ci usługiwać-popatrzyłam na niego a ten wstał i zaczął
mnie ściskać całować po policzkach
-Jesteś kochana
-wyszeptał
-Tak wiem-złapałam
Karolinę za rękę i poszłyśmy do mojego pokoju zostawiając ich tam samych
-Co o ty myślisz?-spytałam
nadal nie byłam pewna czy to dobra decyzja
-Musiałyśmy podjąć ryzyko
przecież wiesz że to jego marzenie
-A jeżeli to odbije się na
jego zdrowiu ??
-Nie możemy się poddać
-Jak zawsze
-Dobra darujmy sobie ten
wieczór filmów i choć my spać bo rano nie wstaniemy
-Idę na to
-Wiedziałam-kulturalnie
się umyłyśmy wyczesałyśmy i wskoczyłyśmy do łóżek
-Ty a ten wyjazd nie jest
1 Lipca ??-spytałam
-No geniuszu szykują się
zajebiste wakacje-chwile pogadałyśmy po czym położyłyśmy się spać...
Obudziłam się o 8 jakieś
dziwne pragnienie kazało mi się napić więc zwlokłam się z łóżka stąpałam po
zimnych panelach aż weszłam na płytki znajdujące się w kuchni w oczy rzuciła mi
się postać stojąca przy oknie w samych dresach można było zauważyć jak poważnie
wciąga powietrze oraz wypuszcza je spokojnie sięgnęłam po pepsi która
znajdowała się na podłodze w skrzynce otworzyłam ja i podeszłam do mulata
-Zeyn?-wyszeptałam nie
spojrzał się na mnie nadal sączył ciężko powietrze
-Coś się stało?-spytałam
nie pewnie
-Tak ale wolałbym żebyś
nie wiedziała-nadal patrzył w przestrzeń za oknem
-Jak by coś wal prosto z
mostu
-uśmiechnął się nie śmiało
po czym wyszeptał
-Dziękuje -poklepałam go
po odkrytym ramieniu po czym wyszłam zostawiając go tam samego weszłam do
pokoju i postawiłam swój napój na półeczce nocnej po czym wskoczyłam do łóżka
przykryłam się kołdra po sam czubek nosa ...Nie zastanawiałam się nad czym myślał
Zeyn jak by chciał to by powiedział przypomniałam sobie o tym że stał tam w
samych dresach szkoda że się nie zainteresowałam tym wcześniej
-__-
Ok ... Mamy pierwszy
rozdział sama sie dziwie że taki długi ale miała wenę więc łapcie...
Buziakiii
Komentarze